Strona 1 z 1

Spider-Man: Friend or Foe

: czw 31 gru, 2009 16:49
autor: squaier1
[center]Spider-Man: Friend or Foe[/center]

Spider-Man, Batman, Super Man oraz całe rzesze innych super bohaterów od dawna zabawiają (i ratują) ludzi na całym świecie. Czasami jest to film fabularny, innym razem animowany, a jeszcze innym gra video. Od kilku dni miałem okazję bawić się najnowszą edycją konsolowych przygód człowieka pająka, zatytułowaną Spider-Man: Friend or Foe i muszę przyznać, że jest to średnio udana siekanka. Oferująca przeciętną jakość wykonania oraz pewną, raczej skromną dozę przyjemności.

Dla osób nie wtajemniczonych w język angielski wyjaśniam, że podtytuł Friend or Foe oznacza Przyjaciel lub Wróg. Zdradza on sporą część wątku fabularnego, w którym ubrany w czerwony kostium chudzielec nawiązuje przyjaźnie z wieloma dawnymi oponentami (potrzebuje ich do wyeliminowania ultra bandziora). Podczas rozgrywki będziecie mieć okazję zagrać nie tylko Spider-Man’em, lecz również członkami jego wesołej kompanii. W niej znaleźć można między innymi takie osobistości jak Doktor Octopus, Green Goblin, Venom czy też Sandman – postaci, utożsamiane z wrogami naszego bohatera. Oczywiście nie podchodzi on do każdego z nich z podaniem o pomoc w ręku, kubkiem mleczka i ciasteczkiem. Aby przekabacić ich na swoją stronę, posłużymy się starą jak świat zasadą: wróg mojego wroga, to mój przyjaciel.

Fabuła gry kręci się wokół tajemniczego meteorytu, dysponującego niezwykłą zdolnością do przejmowania kontroli nad znajdującymi się w pobliżu osobami. Początkowo fragmenty kosmicznej skały dają ‘zainfekowanemu’ niewiarygodne zdolności: poprawiając szybkość reakcji, siłę oraz wytrzymałość. Z czasem zaczynają jednak przejmować władzę i robią sobie z ludzi kukiełki. W tym właśnie momencie wkracza nasz heros i wraz ze specjalną, niezwykle tajną organizacją rządową, zaczyna uwalniać swoich niegdysiejszych wrogów, dołączając ich tym samym do swojej paczki. Razem postarają się oni rozwikłać zagadkę, znaleźć winnego i co najważniejsze wymierzyć mu (jej?) sprawiedliwość.

[center]Obrazek[/center]

Spider-Man: Friend or Foe to typowa gra akcji, podzielona na szereg segmentów, zwanych misjami. Każde zadanie zaczynamy na pokładzie latającego pojazdu, należącego do wspomnianej wcześniej, tajnej komórki rządowej. Prócz komputerów służących do wyboru określonych zadań, we wnętrzu latającego biura śledczego znajdziecie także inne, przydatne graty. Posłużą one np. do rozwijania umiejętności naszej paczki i kupowania nowych przedmiotów. Wszystko to robimy dzięki specjalnym kulkom energii, wylatującym z każdego powalonego draba, zwanego w grze fantomem.

Machina, do której zaglądamy, po zebraniu określonej ilości wspomnianego surowca, pozwala na poprawienie cech naszego herosa i jego pomocników, wzmocnienie właściwości sieci oraz nabycie nowych przedmiotów. Dzięki niej, Spider-Man oraz reszta ekipy ma większe szanse na zwycięstwo, a sama gra jest ciekawsza i nieco bardziej wciągająca. Oczywiście nie oszukujmy się, Spider-Man: Friend or Foe nie jest grą RPG, a co za tym idzie opcji modyfikacji nie ma zbyt wiele. Zostały one jednak przygotowane w taki sposób, że ich zakup jest swego rodzaju ciekawostką i esencją w grze, a efekty każdej zmiany są widoczne na pierwszy rzut oka. Za ich sprawą nasza grupa wojowników staje się coraz skuteczniejszą bronią do walki ze złem. W tym miejscu nadmienię, że są oni również nieśmiertelni. Deweloper zdecydował bowiem, że ich śmierć nikomu się nie przysłuży, dlatego w momencie zgonu, wstają ponownie jakby nigdy nic – absurd, psujący rozgrywkę, ale cóż…

Tłuczenie przeciwników to podstawa rozgrywki, a więc system walki jest bardzo ważny. Składają się na niego różne kombosy, umiejętności specjalne oraz zwykłe uderzenia. Niestety nie wszystko zrealizowano wystarczająco dobrze. Za punkt odniesienia służy mi tutaj ideał tego typu gier, czyli seria God of War. W Spider-Man: Friend or Foe wyprowadzanie ciosów nie jest tak dynamiczne jak w wymienionym dziele studia Sony Computer Entertainment. Uderzenia są mało efektowne, a łączenie wygibasów nie przebiega bez zachwiań animacji. Po prostu brakuje tego czegoś, co uczyniło God of War tak niezwykle wciągającą siekanką. Nie pomaga nawet spora ilość postaci oraz możliwość przejścia wątku fabularnego z pomocą przyjaciela. Dla dociekliwych – tryb współpracy nie korzysta z sieci Internet, gracze posługują się po prostu jedną konsolą i dwoma padami. Jeden Wać pan kontroluje wówczas Spider-Mana, drugi imć natomiast dawnego wroga, biegającego u jego boku.

Choć zestaw sojuszników jest sporych rozmiarów, każdy z nich jest mało wyeksponowany. Po prostu przyjemność z rozgrywki jest największa w momencie kontrolowania głównego bohatera. Pozostałe postaci wrzucono jakby na siłę. Wachlarz ciosów i umiejętności mają skromne, przez co walka z ich pomocą jest mało dynamiczna i brakuje w niej emocji. Czynnikiem, dodatkowo psującym przyjemność jest brak jakichkolwiek konsekwencji przegranej – o tym oczywiście już nadmieniłem.

[center]Obrazek[/center]

Odcienie szarości i bezpłciowość widać również w oprawie audio-wizualnej. Grafika, choć w miarę przejrzysta, biega na archaicznym silniku graficznym, generującym mało sugestywne lokacje i pozbawione płynności animacje. Nie mam na myśli tylko edycji dedykowanej dla starej już konsoli PS2, lecz również wersję przeznaczoną dla komputerów PC, czy też konsoli Xbox 360. Gra na każdej platformie prezentuje się po prostu przeciętnie.

Podobnie można określić efekty dźwiękowe i muzykę. Deweloper nie poświęcił sferze audio zbyt wiele czasu, dlatego też ostateczny rezultat jest dosyć mizerny. Nie ma się co oszukiwać, gra w żaden sposób nie jest w stanie oczarować gracza, a co za tym idzie kupując ją nie musicie się obawiać o spadającą żuchwę.

Podsumowując, Spider-Man: Friend or Foe to mało porywająca gra akcji, w której głównym bohaterem nie jest sam człowiek pająk, lecz również grupka jego największych wrogów. To, co z założenia mogło być niezwykle ciekawe, okazało się kolejnym przeciętniakiem. Deweloper nie wykorzystał potencjału produkcji, wypuszczając na rynek program pod wieloma względami niedopracowany. Wygląda to tak, jakby tytuł służył jedynie szybkiemu zarobieniu gotówki. A motorem napędowym nie miała być grywalność, a po prostu znana marka! Kupić można, lecz dopiero w reedycji, kiedy cena pójdzie kilkanaście oczek w dół!

[center](Recenzja znaleziona w Sieci)[/center]

: czw 18 lis, 2010 19:13
autor: ZbyNioMir
Osobiście całkowicie zgadzam się z powyższą recenzją, ale........

Opowiem moją historię dotyczącą tej gry.
Otóż niedawno syn mój zaciekły gracz (cały tata :)) powiedział mi, że chce sobie grać w spidermana - pogrywa sobie na telefonie mamy, ale fajny by był na konsolkę. Więc jakoś tak od razu powiedzmy wpadła mi na kompa z sieci gra "Ultimate Spiderman". Nawet ciekawa - tak mi się wydawało - wielkie miasto, komiksowa grafika. Za dużo nie mogę powiedzieć bo za dużo nie pograłem.
Odpalamy. Jeszcze się filmiki wprowadzające nie skończyły, a mały już marudzi. Potem trochę pograł - potem ja gram - opanowuję klawisze - uczę smyka - podpowiadam - a on, mi prosto z mostu, że w takiego Spidermana to grał nie będzie bo jest jakiś nie prawdziwy :-/

No więc - chciało mi się jakoś - znowu wpada w moje łapki gra Spiderman. Tym razem "Spider-Man: Friend or Foe"
Tylko odpaliliśmy - mały od razu wiedział co na jakim klawiszu i już był w domu :)
Nieśmiertelność - wielka lipa - ale dla pięciolatka super gra - a i tak przy bossie po kilku zginięciach powtarzamy go od nowa.
Gra w dwoje na jednym ekranie - super sprawa - przychodzę włączam drugą postać i gram. Jak mi się znudzi wyłączam bohatera i znikam, a jego losy przejmuje komputer. Wtedy mały może sobie przełączać do woli pomiędzy Spidermaner a drugim bohaterem którego wybrał sobie na tę misję.

Gra jest prosta, liniowa raczej i w miarę łatwa - dla pięciolatka idealna, bo nie nudzi powtórkami, a do bossa zawoła taty. Mistrz tata przyjdzie, pomoże i z dumą bohatersko odejdzie pozostawiając małego z dalszą grą.

Wszystko co napisane w poprzednim poście jest jak najbardziej prawdą odnoście tej gry - ale ja prawie mam na nią inny punkt widzenia - bardziej pozytywny.