Skup plastiku, sklep sportowy Hantle żeliwne 2x20kg obciążenia żeliwne, sprowadzenie zwłok z zagranicy, praca w policji testy do policji testy policja, Forum policyjne Zobacz jak zostać policjantem i jakie wymagania należy spełnić, agencja modelek, Sklep "GO TO THE SHOP" Super! zniżki, Historia Aukcji USA Copart IAA, Pożyczki pod zastaw nieruchomości, Copart IAA Api

Tai Fu: Wrath of the Tiger

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
ExGamer
-#
Posty: 1865
Rejestracja: ndz 04 lip, 2010 18:53
Lokalizacja: Skrzypne/Kraków
Kontakt:

Tai Fu: Wrath of the Tiger

Post autor: ExGamer »

Dobra. Zaczynamy…

Dnia 20 października Roku Pańskiego 2003 miało miejsce niezwykłe wydarzenie. Otóż siedząc sobie na sofie, popijając Kubusia i katując niemiłosiernie mojego kochanego szaraczka w Tekkena 3 przyszedł do mnie tata. Ot nic specjalnego. Ale przychodzi, siada i mówi do mnie, że kupił jakąś grę, ale nie ma pojęcia czy jest ciekawa. No więc ja jako młody wówczas- zaledwie siedmioletni chłopaczek zabrałem się do testowania gry. Piękne pudełko i postać na nim, która do dzisiaj przeraża mnie swoim pięknym perfekcjonizmem i nienagannym spojrzeniem, zupełnie takim jakby miało się wszystko gdzieś…

No więc mam wstęp. To przejdźmy może teraz do konkretów.

Ową grą był Tai Fu: Wrath of the Tiger. Gra opowiadająca historię tygrysa (LOL ;-) ), który z jakichś przyczyn był jedynym w swoim gatunku. Tzn. nie wiedział nic o swoim pochodzeniu. Wychowywał się w klasztorze u pand. Pewnego razu jednak klasztor zostaje zaatakowany przez złego smoka i grupkę jemu podległych rzezimieszków, którzy przybyli tutaj właśnie z powodu obawy przez Tai’em. I w ten oto sposób nasz kociak wyrusza w Świat aby dowiedzieć się co nieco o swojej przeszłości. Tak więc jak widać gra zaczyna się dosyć standardowo.

Zacznijmy może teraz od otoczki, czyli grafiki i dźwięku. Na początek może to pierwsze.

Więc tak. Grafika w grze prezentuje się bardzo dobrze. Zróżnicowane lokacje, ciekawie wykonani przeciwnicy, pełny trój wymiar, za(pipi)ste efekty combosów (naprawdę Tekken się przy tym chowa), podwyższona rozdzielczość i prześliczne tła. Naprawdę od strony grafiki grze nie mam nic do zarzucenia. I pomimo iż posiadam PS3 i naprawdę mocnego kompa to patrzę na Tai Fu z przyjemnością. Zdarzają się oczywiście nie do końca przemyślane rozwiązania. Jednym z nich jest czarny kolor żmij w etapach z wulkanów- zwyczajnie ich nie widać. Jest czarne tło i przeciwnicy pojawiają się i znikają zanim zdążymy wyprowadzić cios. To jest utrudnieniem chyba nie specjalnie wdrożonym do gry przez developerów. Bardzo mi się podobały nawiązania do Chin i stylistyki Państwa Środka. Jako że gra jest osadzona w takich właśnie poziomach nie zdziwiło mnie to że każdy przeciwnik jest zwierzęciem, czy to że mamy możliwość otłuczenia mord dzikom na Wielkim Murze. Była grafika – to teraz dźwięk. Otóż muzyka w grze jest dobra. Nie są to jakieś niesamowite kawałki wpadające w ucho melodie, ale przyzwoite wykonana muzyka, dobrze dobrana stylistycznie do klimatu i sytuacji w grze. Na uwagę zasługują również dźwięki czarów, combosów czy przeciwników. Te stoją naprawdę na wysokim poziomie. Są zróżnicowane, zawsze pasujące do momentu i naprawdę miodnie brzmią. Zwłaszcza przy walkach z bossami. Podobnie jak od strony graficznej do dźwięku nie ma za bardzo z czym się przyczepić. Można trochę narzekać że szeleszczące liście brzmią lekko sztucznie, ale cóż – patrząc z perspektywy czasu DreamWorks nie miało znowu jakichś ogromnych pieniędzy na tą produkcję, więc jestem w stanie im to wybaczyć.

Była otoczka, był wstęp i przedstawienie bohatera. To teraz może o systemie walki i ogólnym wyrazie gry.

To tak. Gra jest skrzyżowaniem (udanym zresztą) platformówki, gry akcji i bijatyki. Kładzie nacisk zwłaszcza na tę ostatnią. Przechodząc grę, zauważamy umiejętnie wplecione elementy platformówki, jako mini poziomu w którym musimy nauczyć się nowych ciosów, bądź kombinacji. Jest to bardzo ciekawe rozwiązanie. Nie najnowsze może, ale na pewno praktyczne. W grze nie ma zbyt wielu zagadek, mamy kilka momentów w których musimy ruszyć głową ale są one nieliczne. Głównie brniemy przed siebie rozwalając tłumy przeciwników i wbijając jak największe ilości kombinacji. Hmmmm. Skoro jesteśmy już przy kombinacjach warto wspomnieć o tym że tai walczy różnymi stylami. Na początku umie tylko podstawowy styl TIGER, ale potem jego wachlarz umiejętności znaczeni się zwiększa i mamy dostęp do kolejnych sześciu styli. Dodatkowo style te można łączyć, co powoduje, że jesteśmy w stanie wykonać naprawdę ogromną i niesamowitą ilość ciosów kombo. Elementów platformówki nie ma zbyt wiele, ale jak już są to niesamowicie trudne. Naprawdę żadko która gra tak mnie irytowała, kiedy po raz –enty podchodziłem do tej samej przeszkody i zdażało mi się ją minąć. Gra naprawdę potrafi być frustrująca. Ale tylko czasami. W zdecydowanej większości stawia na miodność i radochę z obijania mord. I robi to naprawdę dobrze. Przez całe 12h rozgrywki nie nudzimy się wcale. Naprawdę gdyby gra miała kilka zakończeń, to nawet byśmy ją przechodzili dla bijatyk.

Podsumowując: gra bardzo dobra, ale jak dla mnie zdecydowanie za krótka. Sequela nie ma i na razie nic o nim nie słychać więc pewnie nie powstaje. Nie mamy możliwości dowiedzenia się co będzie dalej z Tai’em kiedy już pozna swoją tożsamość i swoje pochodzenie.


Plusy:

Grafika
Muzyka
Fabuła
Lokacje (zwłaszcza monument tygrysów gdzie Tai dowiaduje się o tragicznej przeszłości jego przodków)
Bohater
Design postaci
Efekty walki
System combo z łączeniem ciosów
Klimat
Świetny dubbing w wersji ITA



Minusy
Krótka- 12h na taką grę to zdecydowanie za mało, po jej przejściu czuje się niedosyt
Kilka bugów, które nie powinny znaleźć się w produkcji od Activision i DreamWorks
hasło do moich uploadów: 1234

ODPOWIEDZ