Strona 1 z 1

Świat gracza z punktu widzenia większości dor

: pn 25 kwie, 2011 19:29
autor: upek10
Cześć. Głównym problemem tego tematu jest świat gracza widziany oczami myślę, że większości dorosłych. Chodzi tu o komentowanie gier, czepianie się o długie granie na konsoli itp. Wg mnie to jest bardzo głupie i pochopne. Na przykład:

Gry wideo psują wzrok - Jak dla mnie wymawianie takich słów to pogrążanie się, bo przecież
używanie telefonów komórkowych też psuje wzrok tak samo jak
oglądanie telewizji. To ostatnie to zależy, ponieważ te duże stare duże
telewizory maja wpływ na wzrok ale promieniowanie w plazmach
zostało zmarginalizowane. ( czy wiecie, że naukowcy z Uniwersytetu
Rochester odkryli, że fps-y poprawiają wzrok?)


Gry są tylko dla dzieci - takie bezsensowne zdanie to już masakra ( aż się żygać chce ). Przecież są ludzie którzy mają ponad 50 lat a pogrywają w fps'y, czyli to głupie gadanie znaczy, że gracze powyżej osiemnastki nie dorastają. Ale oczywiście Ci dziwni ludzie nie słyszeli o PEGI ( Pan European Game Info ). Skoro ludzie mają takie zdanie na temat gier to po co jest oznaczenie +18?

Gry wideo uzależniaja - Moje zdanie na ten punkt brzmi, że ludzie niech takie teksty zostawiają dla siebie, bo gdy wyjdziesz na miasto i gdzie się nie spojrzysz to wszędzie widzisz rojących się ludzi z telefonami komórkowymi w dłoniach i cieszących się jak dostaną SMS'a.
Takie coś jest w 100%- ach gorsze niż granie w jakiegoś rpg'a czy co innego.

Gry hamują rozwój wyobraźni - nie prawda, ponieważ ja języka angielskiego nauczyłem się więcej z gier niż w szkole. Czasem dzięki grom łatwiej kojarzysz sobie jakieś zdarzenie lub co innego więc skąd taki banalny pomysł u ( nie wszystkich ) ludzi?

Podsumowując te wszystkie ludzkie gadki sratki o grach są nieprawdą i nie warto zwracać na to uwagi.

: śr 27 kwie, 2011 15:55
autor: ExGamer
Hmmm. Moim zdaniem pogląd ten, który podałeś nie jest stanowiskiem wszystkich dorosłych, a jedynie wybranej części, którzy myślą, że granie w Mortal Kombat wyzwala w młodych ludziach agresję. Pamiętam, jak kiedyś przeglądając neta znalazłem obraazek:

Mama- Synku co robisz?
Syn- Rozwijam sprawność manualną prawej ręki.
Mama- ??
Syn- No gram mamo.

Powiedziałem tak swojej mamie. Oczywiście się usmiała. Tak naprawdę pogląd tak drastycznego "nie" dla gier u dorosłych już chyba sie skończył. Owszem rodzice częśto ograniczają nasz czas przy komputerze czy konsoli ale powiedzcie tak naprawdę czy nei mają racji?

Co do hipotezy, że gry hamują rozwój wyobraźni to się zupełnie nie zgodzę, taki RPG Maker, LBP, czy nawet proste przygodówki, w których trzeba ostro kombinować, żeby dojść do kolejnego poziuomu. Nie. Zdecydowanie nie. Gry rozwijają wyobraźnie i to znacznie.

Następna sprawa. Czytałem kiedyś w necie o terapii grami komputerowymi. Leczono w ten sposób dzieci. Jak to się odbywało? Gracze (pacjenci) zapominali o chorobie i na chwilę chociaż lepiej sie czuje.

Także stwierdzenie, że gry są dla dzieci (i ew. debili jest głupie). Jedno z początkowych zdań w Wiedźminie. "Savolla, chorobliwie ambitny, amoralny magik". Słowa "amoralny" wcześniej nei znałem i poznałem ten wyraz właśnie dzięki grze.

Podsumowując: ludzie, którzy myślą tak jak napisałeś to idioci nie znający się na grach ani trochę. Sądzę, że już takich wielu nei ma, gdyż gry komputerowe stały się teraz kolejnym po internecie (już przed filmem, muzyką) przekazem rozrywki.

: pt 29 kwie, 2011 22:08
autor: glukkon7
Ja też nie mogę słuchać pieprzenia w stylu:''świat gier wprowadza dzieci w świat brutalności, morderstw, itp.''
... K**wa!!
A Biblia to co? Tam przecież dochodzi do takich okropieństw aż laczki same spadają (np. obcinanie głów, wyłupywanie oczu, kazirodztwo, gwałty, zdrady,itd.)Jestem wierzący i się pytam: jeżeli według 'profesórków' głupie gry sprawiają że dziecko staje się mordercą (ha ha ha) to co dopiero robi Biblia z młodymi umysłami którym się wpaja że trzeba postępować wg. Pisma Świętego? UF.Skończyłem.Na pochybel ciemniakom według których diabeł siedzi w komputerze.

: ndz 01 maja, 2011 15:36
autor: Adammo
A ja się z kolei zastanawiam, czy jak będę miał 70 lat (o ile dożyję) to czy mnie i moich rówieśników nadal będą kręciły gry video.

: ndz 01 maja, 2011 16:22
autor: upek10
glukkon7 uważam, że masz całkowitą racje. Sądzę to co ty.

: ndz 01 maja, 2011 18:51
autor: Zohan
Gry są tylko dla dzieci
zdanie nastolatek które 24/7 siedzą na nk i piszą słitaśne komentarze to obrzydliwych fotek

Gry wideo psują wzrok
jakoś kurde siedze po kilka godzin dziennie i nie mam zaburzeń..

Gry wideo uzależniaja
Prawda, nieprawda, nie wiem. Na swoim PC jestem uzależniony głównie od Internetu, mało gram na nim, bo jak coś to w stare starocie, bo nie moge już pograć np w Half Life 2. Dlatego Internet. Brat przywiózł komputer, który ma dobre parametry i w końcu mogę sobie zagrać w coś takiego jak Assassins Creed 2. Właśnie wróciłem z wyjazdu do rodziny i mówię wam, jak mnie z rana ssało, żeby zagrać w AC2! Jak siąde, to gram kilka godzin w to. Uzależniłem się. Ale to przez wciągającą fabułę. Ta gra jest zbyt dobra :D. Wcześniej miałem problemy z CSem.
A teraz coś z obserwacji. Pokaż małemu dziecku komputer, to dopóki nie skończy podstawówki to będzie za tobą łaził i się pytał, czy może zagrać... Czy może włączyć komputer! Niektórzy ludzie dobrze mówią, to wina rodziców. "Dzieci, których zawsze było pełno w domu, po kupnie komputera zamykają się w pokoju i cichutko siedzą przed nim." Szczerze, nie chciał bym, aby moje dziecko grało w coś takiego jak Counter-Strike, Call of Duty, itp, dopóki nie skończy odpowiedniego wieku. Po takim CSie to odwala w szkole nawet osobom w mojej szkole, kurde 3 klasa gimnazjum. Zawsze się kręciło takich 5 debili, ktoś im pokazał CSa to teraz cała szkoła gra i wszędzie słychać coś typu "headshot" od tych idiotów.

Gry hamują rozwój wyobraźni
tu nawet prawda, ale to osobom mieszkającym w USA, a jeżeli chodzi o reszte, to dzieci nie posiadające mózgu. kiedyś dzieci maniaki, które ciągle grały w GTA, zabiły swojego kolegę po czym pobiegły do szpitala, bo myślały, że się tam odrodzi... popsuta wyobraźnia

glukkon7, co ty kurwde porównujesz biblie do gier???

: ndz 01 maja, 2011 19:17
autor: Witold
Zohan pisze:Gry wideo psują wzrok
jakoś kurde siedze po kilka godzin dziennie i nie mam zaburzeń..


Ja osobiście widzę po sobie różnicę, jednak wg mnie wzrok psuje ekran CRT.

: ndz 01 maja, 2011 20:35
autor: ExGamer
Zohan, w biblii było wszystko co najgorsze, podobnie jak i w grach. :d O to tu chodzi. W biblii był onanizm, zabójstwa, mordy, tortury, seks. To samo jest w grach... :D

: ndz 01 maja, 2011 22:15
autor: Quake96
U mnie starszi, jakoś nigdy nie czepiali się w co gram. W sumie to swój pierwszy prywatny komputer dostałem na komunię, więc miałem już te 8-9 Lat. Grałem w GTA, Soldier of Fortune i tym podobne gry i nigdy starsi się o to nie czepiali. Czepiali się tylko o to, że za długo gram :P

Także to zależne jest od tego jacy są wobec nas rodzice. Moja matka sama często gra na swoim laptopie, więc wie jak to wciąga :mrgreen: Kiedyś pocinaliśmy na pegazusie w Adventure Island i Mario, więc myślę, że rodzice nawet nieraz mogą z nami grać i zobaczyć że to nic złego :->

: pn 02 maja, 2011 15:39
autor: glukkon7
Pamiętam że była kiedyś afera w USA(a gdzieżby indziej)jak jeden Japoniec(a któżby inny) wymordował pół szkoły rozstrzeliwując uczniów po ścianą z uzi.Wystarczyło że dureń jeden ubrał się podobnie jak postać z Comandosów i już draka że to wina gier ,że trzeba je zlikwidować-a to że gość miał narąbane we łbie to już się nie liczy(jakby nie gry to pewnie byłby apostołem miłosierdzia :/ ).
Gry uzależniają-WSZYSTKO nadużywane szkodzi(jedzenie itp.)

: śr 18 maja, 2011 11:55
autor: ZbyNioMir
Świat gracza z punktu widzenia większości dorosłych ludzi – mając trzydzieści parę latek, to może się okazać mój punkt widzenia. Niestety nie jestem obiektywny. Odkąd pamiętam zawsze w coś grałem. Okres dzieciństwa (czasy komuny) królowały gry planszowe, natrafiłem również na gry typu paragrafów ki, które były moją pasją. Gry karciane – wiadomo, później jakieś takie chyba koreańskie konsole już wtedy były. Trochę Commodore, PSX, PC, przenośne konsolki itp. Itd..

Ale każdy tam ma jakąś historię. Ja chciałem tylko zauważyć, że jakoś z tego powodu nie zakłóciło mi to innych zainteresowań – sportów, sklejania modeli, czytania książek, rozrywkowego życia lekko alkoholowego (i tej wersji będę się trzymał). Jakoś ukończyłem szkołę podstawową, zawodową i poszedłem do pracy. Później grałem jeszcze więcej bo miałem kasę na nowe sprzęty i gry, ale jakoś w międzyczasie ukończyłem technikum i studia. Dorobiłem się żony, dwójkę dzieciaków i parę innych gadżetów. I tak sobie właśnie w zeszłym roku kupiłem PS2, bo ostatnie lata to grałem tylko na kompie.

Dzieciakom sam załatwiam gry, bo uważam, że mają sobie pograć, jak najbardziej, jednak kontroluję długość rozgrywki – niestety jak to mówią „nie pamięta wół jak cielęciem był „

Czy gry wideo psują wzrok? – na pewno trochę racji w tym jest – ja osobiście mam 1 kategorię wzroku, bo moja praca tego wymaga, a sporo grywałem i to po nocach głównie. Osobiście odkąd pamiętam stosuję zasadę, aby nigdy w pokoju nie wyłączać całego oświetlenia. Obojętnie, czy gapię się w telewizor czy komputer, zawsze jakaś mała lampka świeci. Wiem zaraz ktoś podniesie larum, że klimat gier typu horror wymaga absolutnej ciemności. Ale już dawno zauważyłem, że szczególnie gry na TV dają po oczach i należy unikać zbyt wielkiego kontrastu pomiędzy naszym miejscem wgapiania się, a otoczeniem.

Czy gry są dla dzieci? – myślę oczywiście, że nie. Jeśli dzieciak nie lubi gier, nie będzie grał. Jeśli dorosły za młodu nie poczuł bluesa do tej formy rozrywki, to dla niego zawsze będzie to dziecinna zabawa i za cholerę nie zrozumie innych dorosłych –tych grających.

Czy gry wideo uzależniają? – na pewno. Tak jak i inne nałogi. Więc czy rodzic nie powinien się martwić? Mnie osobiście wiele gier wchłonęło na amen. Z wiekiem coraz rzadziej mi się to zdarza . Najbardziej jednak dosłownie „uzależniła” mnie gra w przeglądarce internetowej. Pracowałem kiedyś w pewnej firmie, gdzie miałem dostęp do netu i sporo czasu na dniówce. Jako pasjonat wtedy klimatów gier RPG znalazłem przypadkowo grę przeglądarkową, założyłem konto i powoli z nudów budowałem postać. Z czasem do gry przyłączył się mój szef i graliśmy sobie tak dla zabawy. Założyłem gildię itd. Pewnego razu okazało się, że zaczynamy wysoko gildią stać w rankingu. W między czasie sporo wchodziłem na czat gry, sporo nowych numerów GG. Często w grze się handlowało, prowadziło wojny i wymagało to zgranej ekipy. Gildia powiększała się o nowych członków. Wpłaty do skarbca rosły. Następnie selekcja – wylaliśmy większość mało starających się członków. I tak, intryga goniła intrygę. Dostaliśmy się gildią na szczyt. Moja postać również nieźle się rozbudowała. Tak grać można bez końca. Gra nie posiada ładnej grafiki, nic jako tako się tam nie dzieje – a jednak najbardziej uzależniające są właśnie tego typu portale społecznościowe. Ciężko było się wyrwać z tego nałogu – wierzcie mi na słowo.

Brutalność gier – jak jest z brutalnością, każdy gracz doskonale wie. Rzeczywiście większość, nawet te dla najmłodszych opierają się na dobrym przyłożeniu czymś ciężkim w przeciwnika, bo oczywiście to jest ten bardzo, bardzo zły któremu się należy.
Czytałem ostatnio gdzieś, że sprawdzano wpływ gier na agresję wśród graczy w różnym wieku. Graczy podłączono pod odpowiednią aparaturę itp. Ciekawe wnioski zostały wysnute. Otóż okazuje się, że najwięcej agresji budzi się w graczu (młodszym jak i starszym) ……….podczas grania w gry sportowe. Zwykły spalony, może doprowadzić człowieka do szewskiej pasji bardziej niż zabicie z karabinu wirtualnego wroga. Tak tylko czytałem, ale zastanawia mnie czy dobrze są oznaczone wiekowo pudełka z grami 

Tak jak już ktoś tu wspomniał, granie to dzisiaj rozrywka na tym samym poziomie co film czy książka.
Gdy z początkiem lat 90 nastała era magnetowidów, wtedy wszystkie wybryki dzieciaków przypisywano szatańskiemu wynalazkowi z czarnego pudełka, gdzie można było dowoli oglądać filmy, a nie jak wtedy byłoby po Bożemu tylko w sobotni wieczór, jeden jedyny seans i jeszcze ocenzurowany.

Więc na koniec jako rodzic – gracz, niestety nie daję pełnego luzu w tej dziedzinie moim dzieciom. Mogą grać dziennie, jednak ograniczam długość rozgrywki i selekcyjnie dobieram pod względem brutalności gry, ponieważ mam małe jeszcze dzieci to mi się udaje, bo jeszcze mnie słuchają . Myślę, że dla następnych pokoleń te dylematy zanikną, ponieważ wychowie ich pokolenie graczy. Dlatego naszym zadaniem jest nauczyć dzieci unikania uzależnień. Tak jak alkohol nie szkodzi w małych ilościach i pity z kulturą tak i gry.

My już nie mamy dylematu czy gry są dla dzieci, czy są brutalne i dobrze wiemy kiedy ktoś za dużo gra zaniedbując inne obowiązki.
My się po prostu już na tym dobrze znamy

: pt 20 maja, 2011 15:02
autor: glukkon7
Aleś się spisał ZbyNioMir :-)
Dobrze że ktoś kto ma dzieci mówi w ten sposób (nie w stylu, że gry to diabeł i zaraza którą trzeba palić na stosie :krzeslem: )
Gry udostępnić dzieciom, ale pilnować ich trzeba(tak jak przy prawie każdej zabawie latorośli), bo inaczej może się źle to skończyć.
Grać ale z umiarem :lamer: i tego sobie oraz innym życzę.