przedwczoraj struktura mojego dysku się posypała. Komputer, a konkretniej laptop firmy Asus, został wyłączony z prądu podczas wyłączania systemu i od tego zaczęły się problemy.
Przy następnym uruchomieniu, kompletnie nic się nie dało zrobić. Uruchamianie startu trwało ponad 5 minut, nie mówiąc już o wykonywaniu innych czynności. Postanowiłem więc przeinstalować system. Przy wybieraniu partycji, na którą chciałbym zainstalować Windowsa 7 Professional N, pojawiło mi się ostrzeżenie, że odradza się instalowanie systemu na dysku 0 partycji 1, ponieważ może ona ulec awarii.
Usunąłem więc wszystkie partycje, zrobiłem jedną o pojemności 700Gb no i napis ponownie się nie pokazał. Więc zainstalowałem Windę, nie było jakichś większych problemów przy instalacji. Uruchomiłem Windowsa no i dalej to samo. Jest niewielka poprawa, ale prawda jest taka, że komputer chodzi o niebo za wolno.
Próbowałem również zainstalować Ubuntu na czysty HDD, ale w różnych momentach pokazuje się taki oto błąd:

Tak więc zostały rozwiane moję wątpliwości. Dysk się posypał. NIe ma problemów z innymi podzespołami, ponieważ pracuję teraz na Ubuntu 12.10 z pendrive'a i wszystko chodzi tak jak należy.
No więc zwracam się do Was z pytaniem: czy mogę jakoś samemu naprawić ten HDD? Próbowałem programu MHDD, lecz nie wykrywa on mojego dysku.
Mam jeszcze gwarancję ok. 1.5 roku więc ewentualnie mogę wysłać go do naprawy, ale jeśli jest możliwość naprawy HDD, a Wy potraficie mi pomóc, to czego by nie

Pozdrawiam i czekam na odpowiedzi
