
1000 Powodów żeby sie napić
Moderator: Moderatorzy
143. HEhehe to ja wypije za to że matematyka jest najłatwiejsza - naprawdę - nie musisz wszystkiego umieć a jak pomyślisz to i tak zaliczysz  = zero kucia  = pełen luz = tylko zwykła nieśmiertelna logika, a no i parę podstawowych wzorów trzeba tylko znać
 = zero kucia  = pełen luz = tylko zwykła nieśmiertelna logika, a no i parę podstawowych wzorów trzeba tylko znać 
			
			
									
									 = zero kucia  = pełen luz = tylko zwykła nieśmiertelna logika, a no i parę podstawowych wzorów trzeba tylko znać
 = zero kucia  = pełen luz = tylko zwykła nieśmiertelna logika, a no i parę podstawowych wzorów trzeba tylko znać 
"Są tacy, którzy umieją tasować karty, ale nie umieją grać."
						- OldShatterhand
 
- Posty: 231
- Rejestracja: pn 23 mar, 2009 11:17
- Lokalizacja: Poznań
146. Za moją przygodę z matematyką 
W podstawówce szło mi raczej łatwo. Gimnazjum wtedy nie było. W zawodówce totalna porażka = egzamin sprawdzający z miernej oceny na trójkę - a co.... miało się wtedy 15 do 18 lat - czytaj dziewczyny, wagary, piwko i papierosy itp. - do tego wysokie stypendium na tamte czasy - więc znowu pijaństwo itp.
W szkole średniej już wyraźna poprawa - chodziłem do wieczorówki dla pracujących więc miałem motywacje i ambicje - nie chwaląc się byłem jednym z lepszych z maty 
 
Studia - pełen luz z maty - egzamin zerowy - czyli zostałem dopuszczony przed innymi za wysokie oceny z kolokwiów. Drugi semestr studiów = powtarzałem rok z czego? właśnie z matematyki - dlaczego, bo zacząłem studiować a nie się uczyć po prostu - samo życie.
 po prostu - samo życie. 
Generalnie dalej uważam że mata to fajny przedmiot - bo bez kucia można zaliczyć - a kucia za cholerę nie cierpię
			
			
									
									
W podstawówce szło mi raczej łatwo. Gimnazjum wtedy nie było. W zawodówce totalna porażka = egzamin sprawdzający z miernej oceny na trójkę - a co.... miało się wtedy 15 do 18 lat - czytaj dziewczyny, wagary, piwko i papierosy itp. - do tego wysokie stypendium na tamte czasy - więc znowu pijaństwo itp.

W szkole średniej już wyraźna poprawa - chodziłem do wieczorówki dla pracujących więc miałem motywacje i ambicje - nie chwaląc się byłem jednym z lepszych z maty
 
 Studia - pełen luz z maty - egzamin zerowy - czyli zostałem dopuszczony przed innymi za wysokie oceny z kolokwiów. Drugi semestr studiów = powtarzałem rok z czego? właśnie z matematyki - dlaczego, bo zacząłem studiować a nie się uczyć
 po prostu - samo życie.
 po prostu - samo życie. Generalnie dalej uważam że mata to fajny przedmiot - bo bez kucia można zaliczyć - a kucia za cholerę nie cierpię

"Są tacy, którzy umieją tasować karty, ale nie umieją grać."
						- OldShatterhand
 
- Posty: 231
- Rejestracja: pn 23 mar, 2009 11:17
- Lokalizacja: Poznań








![Kwadratowy :]](./images/smilies/splash.gif)